Atmosfera jaką potrafimy już stworzyć w grupie daje nam możliwość odnalezienia się w każdych okolicznościach. Mogliśmy prześledzić losy ludzkości od wynalezienia koła, po dzisiejszy internet. Wrażenia z "bycia" eksponatem na łożu fakira czy ogniwem, przez które przepływa elektryczność jeżyło włosy na głowie! Może niektórzy zbyt dosłownie wzięli do siebie to, że na spotkaniach klubowych ładuje się akumulatory

Mimo, iż większości z Was to spotkanie będzie się kojarzyło z techniką- ja zapamiętam chwile wspólnie spędzone pod rozgwieżdżonym niebem w planetarium.
Spotkanie zakończyliśmy próbując chińskich specjałów w restauracji "Wook". Towarzyszyły nam rozmowy na temat naszej działalności. Te rozmowy są jak cegiełki, za pomocą których budujemy klub, mimo, że jeszcze nie do końca wiemy jak ma wyglądać finalne dzieło.
Pozdrawiam,
Agnieszka