Czy w ogóle jest szansa na poprawę?

Czy w ogóle jest szansa na poprawę?

Postprzez ania7755 Wt, 23 sierpnia 2011, 15:02

Witam,
Podsumowanie mojego leczenia wygląda dość pesymistycznie:
-od 3 lat spotykam sie z lekarzem co pół roku,
-dostaje jakies lekarstwa, ktore wierze ze powinny działac..
-po pol roku znowu to samo,
-nie widze szczegolnej poprawy, ciezse sie ze nie jest gorzej...
-jestem "zapisana" przez pania psycholog do Łeby już rok temu i nic z tego nie wynikło...
-nie skierowano mnie na zadna terapie,
-słyszalam o TRT, ale coz z tego , ja jako terapię dostalam porade aby sluchaś czegoś co lubie np. muzyki no i przyzwyczajac sie do tego ciaglego szumu...
- co dalej?
Czy pojechać do Kajetan jak rok temu, pewnie to samo usłysze, teoria brzmi ladnie, a w praktyce znow wroce do domu i pracy i dalej sama bedę walczyc z tym piskiem?

czy wiecie cos o tych terapiach? czy sa jakies spotkania, zajecia ? może z jakimś sprzetem?
Kogo o to pytac?
Czy mam dalej czekać na tą Lebę, jeden rok czy kilka?

Chyba troche sie podłamalam.

pozdrawiam mimo to,
Ania
ania7755
 
Posty: 14
Dołączył(a): So, 19 czerwca 2010, 20:25

Re: Czy w ogóle jest szansa na poprawę?

Postprzez Dorota Wt, 23 sierpnia 2011, 21:54

Aniu,
nie szukaj wymówek, dasz radę!, każdy z nas przechodzi-ł to samo.
W Kajetanach spotykasz podobnych sobie, nikt z nas nie ma komfortowej sytuacji.
Ci którzy znajdują drogę do Kajetan myślą lub mysleli podobie jak Ty i znaleźli rozwiązanie.
Trwa to dłużej niż byśmy chcieli ale zawsze jest tak, ze to czego pragniemy nie dzieje się od razu.
czekam na ciebie, pa
Pozdrawiam
Dorota
Dorota
 
Posty: 129
Zdjęcia: 149
Dołączył(a): Śr, 25 marca 2009, 01:17

Re: Czy w ogóle jest szansa na poprawę?

Postprzez ania7755 Wt, 15 listopada 2011, 11:46

Kochani,
Okazuje się ze jest szansa na poprawę!
Byłam na turnusie w Łebie - uzbrojona w nową wiedzę dzieki pani psycholog Izie Sarnickiej nie poddam sie łatwo,
zamierzam te wiedze wykorzystać - na pewno się uda, może tylko jest to kwestia czasu, ale mam szanse na nastepny wyjazd do Łeby więc jesli nawet nie teraz - to dam radę później.
Trzymajcie się i nie dajcie się!
pozdrawiam
Ania
ania7755
 
Posty: 14
Dołączył(a): So, 19 czerwca 2010, 20:25

Re: Czy w ogóle jest szansa na poprawę?

Postprzez ania3710 So, 19 listopada 2011, 12:16

Witam wszystkich:)
Właśnie wróciłam z Warszawy z Instytutu na Zgrupowania AK...szumy i niedosłuch w lewym uchu od 20 lat( w wieku 18 lat coś mi się pokiełbasiło w uchu;))i tak chyba będzie do końca moich dni...mimo XXI wieku leczenie nie idzie specjalnie do przodu, szkoda...staram się nie poddawać i mam nadzieję,że za jakiś czas przyjadę na turnus, pani doktor z chęcią wypisała skierowanie...i może znajdę sposób na opanowanie choćby 1/4 tych paskudnych , doprowadzających i do rozpaczy i do furii szumów...mam ich dość serdecznie, mimo że żyjemy sobie razem nieprzerwanie od 20 lat, 24/dobę...
Pozdrawiam
Ania
ania3710
 
Posty: 4
Dołączył(a): N, 10 kwietnia 2011, 18:38

Re: Czy w ogóle jest szansa na poprawę?

Postprzez szczescie_100 Cz, 15 grudnia 2011, 21:10

Ania--jeszcze raz przeczytaj optymistyczny post Ani:)
I trzymam kciuki!
szczescie_100
 
Posty: 57
Dołączył(a): Cz, 25 czerwca 2009, 21:01

Re: Czy w ogóle jest szansa na poprawę?

Postprzez ania3710 So, 17 grudnia 2011, 12:09

szczescie_100 napisał(a):Ania--jeszcze raz przeczytaj optymistyczny post Ani:)
I trzymam kciuki!

Dzięki, staram się jak mogę:D Niedawno dowiedziałam się,że wokalista mojego ulubionego Alter Bridge Myles Kennedy też ma tinnitus, a mimo wszystko daje czadu na scenie!:)Więc się nie poddaję!:)
Pozdrawiam wszystkich szumiących;)
ania3710
 
Posty: 4
Dołączył(a): N, 10 kwietnia 2011, 18:38

Re: Czy w ogóle jest szansa na poprawę?

Postprzez kitty Wt, 10 stycznia 2012, 13:01

Wróciłam tu po kilku miesiącach zeby dac nadzieje tym którzy czuja sie kiepska a naprawdę wiem ze bywa bardzo ciężko. Mam nadal szumy, ale kompletnie mi nie przeszkadzają, czasem gdy mam nerwowy dzień jest gorzej. Ale generalnie przy systematycznej pracy nad sobą metoda habituacji działa i kiedy przekierujemy uwagę na inne sprawy szumy uszne staja sie po prostu częścią nas tak samo mająca racje bytu jak noga czy ręka. Każdy nawet mały sukces się liczy. U mnie najpierw byl lepszy dzień, potem 2 dni potem znowu źle, potem tydzień aż w końcu miesiąc i miesiące. A jak człowiek ma świadomość ze możne być naprawdę dobrze już się nie boi. Pozdrawiam !!
kitty
 
Posty: 2
Dołączył(a): Cz, 23 czerwca 2011, 16:19

Re: Czy w ogóle jest szansa na poprawę?

Postprzez sivienki Pt, 13 stycznia 2012, 11:20

Dokladnie tak. Ja mialem identycznie. Na poczatku bylo bardzo zle. Szukalem pomocy wszedzie. Czytalem i czytalem i moj stan sie pogorszal. Az ktoregos dnia powiedzialem sobie dosc. I wtedy powoli malymi kroczkami robilo sie coraz lepiej. Szum ucichl ale nie do konca. Z poczatku bylo dobrze przez 20 min potem znowu zle, nastepnie godzina dwie potem kilka godzin potem dzien dwa i tak leci. Tez zdarzaja mi sie slabsze dni i wtedy szumi bardziej ale juz coraz rzadiej. Widocznie stres ma na to ogromny wplyw. Pozdrawiam wszystkich ktorym powoli sie polepsza. Powodzenia
sivienki
 
Posty: 7
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): N, 3 lipca 2011, 11:13

Re: Czy w ogóle jest szansa na poprawę?

Postprzez Wera N, 15 stycznia 2012, 21:14

ale nie jest tak u wszystkich, ja cierpię na szumy uszne( a właściwie piski) ponad 4 lata i ciagle bardzo mnie męczą, spróbuję u irydologa, bo ja już byłam dosłownie wszędzie i nic żadnej poprawy
Wera
 
Posty: 44
Dołączył(a): So, 3 października 2009, 19:24

Re: Czy w ogóle jest szansa na poprawę?

Postprzez sivienki Pn, 16 stycznia 2012, 21:05

wera mnie tez mecza i tez mam piski niestety, wiesz wszystko zalezy od tego jak do tego podejdziesz. Wiem ze jest to bardzo bardzo ciezkie do zrobienia. Sam przez to przechodzilem, dalej przechodze ale krytyczny moment mam juz za soba :) Dalej mam ciezkie dni ale coraz rzadziej. Kurcze nie wiem jak Ci to powiedziec, poprostu musisz sobie powiedziec DOSC! To nie jest najwazniejsze i koniec. Niech sobie szumi. Jak uda ci sie "przeskoczyc" ten krytyczny moment to potem bedzie lepiej. Uwierz mi. Jak bedziesz sie tym ciagle zamartwiac to tylko pogorszysz sprawe. Ja ciagle o tym myslalem, zadawalem sobie pytanie dlaczego ja, dlaczego nikt mnie nie ostrzegl, przeciez ja lubie glosna muzyke, gdzie ja znajde teraz prace w cichym otoczeniu itp.. A potem ostyglem i stwierdzilem ze nie moze byc tak zle. No i nie jest. Powoli wracam do zywych:) Zycze powodzenia i odezwij sie jak Ci idzie. Rozmowy pomagaja.
sivienki
 
Posty: 7
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): N, 3 lipca 2011, 11:13

Następna strona

Powrót do Moje leczenie

Obecni na stronie

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 6 gości

cron