Menu
Klub Tinnitus
Dolegliwości
Zdaniem lekarza
Okiem psychologa
Badania, jak to się robi?
Rehabilitacja
|
|
Jest radość, jest klimat tylko wakacji już nie ma!
Lato tego roku było wyjątkowo ciepłe. Wszyscy szukaliśmy cienia i ochłody. Upały nie powstrzymały nas jednak od podróży. Ta jest pożądana niezależnie od pogody.
Co skłania ludzi, aby co jakiś czas opuszczać swoje miejsce zamieszkania, przechodzić przez ten cały proces planowania wyjazdu, podliczania funduszy, zamawiania biletów, szukania hoteli, pakowania się, a później stresowania się czy aby niczego nie zapomnieli i czy aby wszystko będzie dobrze?!
Ludzie podróżują z różnych przyczyn. Jedni by zrobić sobie zdjęcie, że właśnie TAM byłem, inni by poznać coś nowego a jeszcze inni by spotkać kogoś nowego.
Dzięki podróży pogłębiamy swa wiedzę o świecie i ludziach.
Jeszcze spojrzenie na przewodnik
W podróży najważniejszym jest to, że pozwala ona choć na chwilę zapomnieć o codziennych troskach i kłopotach.
Wielu z nas podjęło się tego lata trudu podróży. Czy zaciekawienie mijanymi stacyjkami, umykającymi drzewami, płynącymi chmurkami pozwoliło zapomnieć o naszej przykrej dolegliwości? Czy szumiało nam tylko morze, wiatr który targał listkami drzew. Zapewne odrobinę, tak.
Szczęśliwym był ten komu podczas letnich wojaży udało się spotkać przyjaciół.
Podana w upalny dzień chłodna galaretka u Jadzi w ogrodzie nie tylko chłodzi ciało ale ociepla duszę. Smakuje naprawdę wyjątkowo!
Odrobina odpoczynku w czasie długiej drogi przy grilu u Irminki daje uśmiech i ulgę. Można odpocząć i poznać miasto dzięki takim przyjaciołom. Wypoczętym i nasyconym łatwiej jest ruszyć w dalszą drogę.
Kolejne kilometry i kolejne spotkania. Odrobina wahania i pomysł na wspólnych kilka dni nie jest niczym nowym. Wiele razy zdarzało się nam razem spędzać czas.
We własnym towarzystwie nawet wypad do Budapesztu nie jest straszny.
Klika miłych wspólnie spędzonych dni i czas ruszyć w drogę powrotną.
Ta też nie będzie uciążliwa bo spotkamy na niej Andrzeja. Kawa którą poda w ogródku, przy cudownych winoroślach będzie smakowała wyjątkowo a ciastko cudownie osłodzi smak spotkania.
Nie można było podczas takiej drogi ominąć Warszawy. Tu przecież też są "nasi"
Kilka telefonów i godzina spotkania umówiona. Miejsce? tym razem padło na Tomka.
Tu w zaciszu wyjątkowej pracowni spotykamy się w gronie pięcioosobowym by posłuchać ciekawostek jakie ma do przekazania nasz kolega.
Instrumenty, sala prób orkiestry, to dla nas coś bardzo intrygującego, coś nowego i jak mocno innego. Tomek opowiada tak, że nie ma mowy o odwracaniu głowy, słuchamy z przejęciem.
Oczywiście zajadamy się ostrą węgierską kiełbasą, dzielimy się wrażeniami z podróży, ze spotkań. Opowieściom o minionych wakacjach i gorącym lecie nie ma końca.
Czas jednak ucieka i powolutku acz z niechęcią musimy się żegnać.
Droga daje wiele czegoś co kolokwialnie nazywa się frajdą. Podróżuje się po to, by podróżować. By poznać siebie, poznać innych. Frajdą jest też podczas takiej podróży spotkać przyjaciół którzy osłodzą jej trudy.
Czy ktokolwiek pamiętał wtedy o szumach?
A spotykali się i wspólnie podróżowali członkowie Klubu Tinnitus.
W nieszczęściu jakie nas spotkało dane było nam znaleźć i przyjemności i przyjaciół.
Sens tworzenia Klubu jest uzasadniony.
Jakże miło jest pisząc wspominać te ciepłe, dosłownie i w przenośni razem spędzone chwile. Zauważyliście zapewne, z jaką lekkością wymieniamy tu imiona spotkanych przyjaciół?
Teraz to takie naturalne.
Parafrazując, możemy powiedzieć "w każdym mieście przyjaciel" i to jest jeden z plusów bycia w grupie.
Dorota Pietkiewicz
Dorota Miazga
|
|
|
Obecni na stronie
Ogółem:79
Zarejstrowanych:0
Ukrytych:0
Gości:79
Najwięcej użytkowników online (234) było Wt, 17 stycznia 2023, 17:38
Zarejestrowani użytkownicy: Brak zalogowanych użytkowników
Legenda :: Administratorzy, Moderatorzy globalni, Klubowicze
|
